STYCZEŃ: podsumowanie m-ca, polecenia i rozczarowania

STYCZEŃ: podsumowanie m-ca, polecenia i rozczarowania

3 lutego 2016 12 przez Nasza droga do

podsumowanie - polecenia - rozczarowania - nasza droga do

Styczeń to był ciekawy miesiąc, ale zbyt szybko zleciał! Działo się, działo, czasem czasu w ciągu dnia było za mało!

Styczeń był pracowity na blogu, bo wprowadziliśmy trochę nowości, m.in.:

Wprowadziliśmy nową kategorię „Specjalista radzi„, gdzie kilku fachowców mają za zadanie odpowiadać na Wasze zapytania i już niedługo pojawią się pierwsze posty z odpowiedziami!

Specjalista radzi

W styczniu na blogu pojawiły się dwa wywiady – na blogu to nowość! Wywiady na bardzo ważne tematy, o zdrowiu.

Wywiad z Joanną Hawryluk, która została dawcą szpiku, a dokładniej mówiąc komórek macierzystych, nie tylko na papierze!

Wywiad z Kamilą Makowską, która walczyła z ostrą białaczkę limfoblastyczną, ponadto w wieku 10 lat jej serce odmówiło posłuszeństwa, a rok temu zdiagnozowano u niej nowotwór chłoniak.

Joanna Hawryluk - Kamila Makowska - nasza droga do

Ponadto na naszym blogu pojawił się pierwszy wpis gościnny, której autorem jest Edyta z bloga Mój kawałek podłogi. Tekst bardzo ciekawy, bo o tym „co jeść by zatrzymać młodość?”.

Co jeść by zachować młodość? - nasza droga do

Co jeszcze z naszych blogowych spraw?

W styczniu byliśmy na spotkaniu blogerskim, organizowanym przez założycieli Kopalni Śląskich Blogerów, przez co mogliśmy poznać nowe twarze i zobaczyć już te znajome ;)

Ponadto otrzymaliśmy od Pauliny z Krainy Rozwoju 42 serducha (i kilka pluszaków), które zostały uszyte na poczet naszej akcji Blogerzy dla serc. Wszystkie rzeczy zostaną przekazane dzieciom w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, bodajże na naszej walentynkowej wizycie w szpitalu ;)

blogerzy dla serc

Założyłam na facebooku grupę Zdrowe nawyki – grupa wsparcia, w której będziemy próbować walczyć ze wszystkimi, jakie nam tylko przyjdą do głowy, złymi nawykami. Grupa już się nieźle rozkręca ;) Dzięki tej grupie wprowadziłam trochę porządku z produktami spożywczymi w naszej kuchni.

Jeśli chodzi jeszcze o blogowe sprawy, to pod koniec tamtego roku wyskoczyłam z wyzwaniem 60 dni kobiecości i jak pierwsza połowa miesiąca mi nieźle poszła, bo naprawdę ubierałam kiecki i dbałam o to jak wyglądam, to druga połowa była przechodzona w spodniach i bez makijaży. Jakie samopoczucie taki wygląd ;) Działam dalej, nie poddaje się!

W styczniu udało nam się zrobić jedną z czynności z naszego noworocznego wyzwania pt. #12nowychczynnosci, a mianowicie Ysiek kąpał się ze świętochłowickimi morsami, czyli kąpał się w lodowatej wodzie, a ja na to wszystko musiałam patrzeć! Było bicie rekordu Skałki, no i pobito ten rekord – morsowało się 63 osoby, w tym siedmioletnia dziewczynka, wow! Ja osobiście po raz pierwszy widziałam morsów na własne oczy – brrr, aż do dzisiaj mi zimno na same wspomnienie! Kto wie, może ja kiedyś się też do tego przekonam. ;)

bicie rekordu Skałki w morsowaniu - nasza droga do

A co w naszym życiu się zmieniło?

Nasz Edzio skończył rok! Biega od dwóch miesięcy już wszędzie i wspina się gdzie może, nawet tam gdzie nie powinien ;) Strasznie szybko się rozwija, uczy się z obserwacji, uczy się zachowań starszego brata! Często mówi „kłekła” –  umie się kłócić – umie wskazać palcem konkretną rzecz, którą chce mieć, a złości się gdy jej nie dostanie – pokazuje lampę, gdy pyta się „gdzie jest lampa?” – robi pa pa ręką na do widzenia – gdy mówi się „gę gę gę” to pokazuje rączkami „migające światełka” – umie wydać odgłos kota – reaguje na słowo „kot” i wtedy szuka kota – umie pokazać, że chce „to” pić lub jeść akurat „to” – umie wydawać dźwięki autek i nimi jeździć po podłodze – wie, że samolot lata – uwielbia oglądać książki – cieszy się gdy dorwie sam tablet, a wkurza się gdy tablet nie pokazuje tych fajnych obrazków co starszy brat ogląda – często się śmieje – lubi myć zęby –  lubi tańczyć – … Bardzo dużo pija wody, przez co w nocy często się budzi (Julian też tak miał w jego wieku).

Julian za prawie trzy miesiące będzie miał trzy lata. Julek rozwinął się bardziej ze słownictwem, ale nadal ma swoje zastępniki słów, np. na motor nadal mówi ploton, na traktor mówi tratata (z piosenki zapożyczył), na samolot lubi mówić go ;) W tym miesiącu powiedział po raz pierwszy imię Flanek (Franek) i Tefan (Stefan). Uwielbia plastykę: malować farbkami, kredkami, tworzyć z plasteliny, ciastoliny, … Umie namalować autka, dom, komin, dym, płot, drogę, słońce, twarz. Raz udało mu się napisać mama i tata drukowanymi. Umie tańczyć, śpiewać, krzyczeć ;) przepraszać, prosić, wkurzać się, ładnie się z młodszym bratem bawić, jeździć na rowerze odpychanym i hulajnodze… Wie co to są pieniądze i co za nie idzie kupić. Uwielbia sport, zwłaszcza wszelkie trenowanie z tatem :) Lubi pomagać, zwłaszcza mi w sprzątaniu lub robieniu zdjęć (ustawia rzeczy do fotografowania). Opiekuje się młodszym bratem. Lubi ze mną czytać i gdy opowiadam mu bajkę wymyśloną przeze mnie o autku Garbusku (życiowa bajka) ;) Lubi wszystkie zabawki co mają kółka. Uwielbia kanapki z miodem, a raczej miód zlizywać z kanapek ;) Ponadto uwielbia budować dom z klocków. Umie ratować życie zabawkom, robi im profesjonalny masaż serca :) – jestem z tego dumna, ja go nauczyłam! Brakuje mu towarzystwa starszych kolegów, czasem „cofie się” i udaje, że jest jak młodszy brat.

Ponadto nasze zdrowie w tym miesiącu się zachwiało. Z początkiem roku cała rodzina przeszła infekcje górnych dróg oddechowych. Dodatkowo Edek zjadł odklejoną przez Julka naklejkę z książeczki, o której dowiedzieliśmy się dopiero, gdy ją wydalił. Trzy tygodnie walczyliśmy z lekarzami, badaniami (3 razy miał pobieraną krew, bo dwa razy mu błędnie pobrali), bo infekcja górnych dróg oddechowych wraz z połkniętą naklejką spowodowała, że mały miał bardzo nie fajną i długotrwałą biegunkę, prawie wylądowalibyśmy w szpitalu. Ponadto musimy go teraz bardziej obserwować, bo jest prawdopodobieństwo, że ma nietolerancję laktozy – nie jest to jeszcze potwierdzone, na razie go obserwujemy. Jego stan się ustabilizował, ale na razie ma dietę bezmleczną. Tak więc strachu się najedliśmy w styczniu, że hej.

 nasza droga do

No to teraz przejdźmy do:

POLECENIA i ROZCZAROWANIA

polecane linki:

Jeśli szukasz dodatkowej pracy, to może tutaj coś znajdziesz dla siebie: useme.eu

Jeśli chcesz odświeżyć matmę lub ogólnie ciekawi Cię matematyka lub nie dajesz sobie z nią rady to spodoba Ci się ten kanał: Ogarnij matmę Póki co dziewczyna rozpoczęła swoją działalność na You Tube, ale już jej wróżę karierę YouTuberki i nie tylko na You Tube!

Jeśli poszukujesz jakiegoś darmowego programu do obróbki zdjęć czy wykonywania koleży to polecam: photofancy.pl Znajdziesz tam również możliwość wykonania własnych spersonalizowanych produktów, idealnie na prezent na zbliżające się walentynki!

Jeśli lubisz odkrywać nowe aplikacje pomagające przy organizacji życia, pracy, bloga to polecam blog hattu.pl Znajdziesz tam ponadto wiele ciekawych porad!

polecane produkty:

Szczerze mogę polecić trzypiętrową skrzynkę narzędziową na kosmetyki z Castoramy, którą dostałam w prezencie świątecznym od Yśka, tfu od dzieciątka ;)

skrzynka narzędziowa Castorama - nasza droga do - kufer na kosmetyki

 

1) Sól do kąpieli kojąca – żywica sosnowa – rewelacyjny produkt, pięknie pachnie i odpręża! Otrzymałam go w konkursie Blisko Natury, sama go wybrałam.

2) Plastry Salvequick z minionkami (patrz zdjęcie poniżej) – nasz syn jak je pierwszy raz zobaczył, to od razu chciał je mieć przyklejone na palcach! Plastry te dostałam dzięki firmie Cederroth na jednym ze spotkań.

3) Face Scrub od Iles Du Vent – czyli scrub do twarzy. Moja opinia: dziwny produkt <- takie odniosłam pierwsze wrażenie z początku użytkowania. Nakładając na twarz czułam się jakbym nakładała na twarz zrobiony przez moją mamę krem do andrutów – ten zapach i podobna konsystencja! Niestety nie ma wyczuwalnych drobinków – ja lubię takie peelingi, ale ten używałam po innych peelingu i lepiej działał na skórę. Skóra robi się gładsza, mniej zaskórniaków. Otrzymałam go na jednym ze spotkań blogerskich.

rozczarowania:

4) Emulsja pilingująca GlySkynCare (kwas glikolowy 5%) – produkt na złuszczanie martwego naskórka, spłycanie zmarszczek, rozjaśnianie przebarwień posłonecznych, hormonalnych, potrądzikowych. Moja opinia: przy pierwszym razie coś mnie tknęło by sprawdzić tą emulsję na karku, a nie na twarzy, bo bałam się ewentualnych uczuleń na ten kosmetyk. Okazało się, że słusznie zrobiłam, bo produkt mnie od razu podrażnił. Posmarowałam skórę tylko raz, a moja skóra była podrażniona przez ponad tydzień (uczucie silnego poparzenia!), a w miejscu tym pojawiło się ogrom bolących wyprysków! Minął miesiąc od pierwszego razu i ciągle mam tam syfy, z którymi nie umiem sobie poradzić. Otrzymałam tą emulsję na jednym ze spotkań blogerskich, sama ją jednak wybrałam.

5) Chusteczki SILVERCARE – mają działać antybakteryjnie, odświeżać i matować, zmniejszać przetłuszczanie skóry, bez konserwantów i alkoholu, produkt hipoalergiczny, skuteczność poparta badaniami. Moja opinia: możliwe, ze wszystko prawda co o nim jest napisane na opakowaniu, ale mi one wysuszają skórę, widocznie nie są dla mojego typu cery. Otrzymałam go na jednym ze spotkań blogerskich.

6) Shape & Colour Nudee Lipliner Pencil od Affect – czyli kredka do ust o kolorze nude. Moja opinia: kredka tak pasuje do koloru mojej skóry, że po jej użyciu wyglądam jakby miała jeszcze mniejsze usta niż mam. Niestety kosmetyk całkowicie mi nie wpasował. Otrzymałam go na jednym ze spotkań blogerskich.

kosmetyki polecane i rozczarowania - nasza droga do

Uff, to chyba już wszystko. Wiecie, że pisałam te podsumowanie prawie trzy dni!? Ostatnio gdy chcę pisać tekst na bloga w wordpressie to wiesza mi się sam wordpress, reszta stron ładnie chodzi i programy chodzą równie dobrze.

Ancia

 

 

Print Friendly, PDF & Email