Czy eksploatacja samochodu może być eko…nomiczna???

Czy eksploatacja samochodu może być eko…nomiczna???

25 maja 2016 0 przez Nasza droga do

Czy eksploatacja samochodu może być ekonomiczna??? Dziś odpowiem na to pytanie.

uwaga samochód

Nasza rodzinka należy do grona użytkowników pojazdów mechanicznych zwanych samochodami z drugiej ręki, które na ogół wszyscy je znają jako „używane”. Cóż nie stać nas na nowy albo może raczej szkoda nam wyrzeczeń by sobie takiego sprawić. Poza tym nowy samochód w zastraszającym tempie traci na wartości i właściwie już ten stan automatycznie następuje wraz z jego zakupem. Fakt nowy samochód nie musi przechodzić przeglądów rejestracyjnych przez pierwsze trzy lata eksploatacji i przynajmniej teoretycznie nie powinien się psuć (jest w końcu na gwarancji), niemniej zużywa się on jak wszystko inne i w odróżnieniu do używek podzespoły należy wymieniać w renomowanych stacjach z użyciem oryginalnych części które są niestety zatrważająco drogie. Przebitka jest zatrważająca no ale cóż w końcu nie będziemy pakować do nowego samochodu starych bądź niefirmowych części.

Ostatnimi czasy komputerek w naszym samochodzie zaczął sygnalizować awarię i to o tyle fatalnie, że na dwa dni przed pierwszym weekendem majowym, w którym jak wiecie planowaliśmy wyprawę do Krosna (relacja z wyprawy). Szybka akcja i udało mi się wcisnąć na diagnostykę komputerową i okazało się, że trzeba wymienić pedał gazu. Mechanik ze zgrozą oznajmił, że niedawno wymieniał taki pedał i klient za oryginalny zapłacił prawie 600 zł – OMG!!! – prawie klęknąłem. Mówię sobie trudno, wyjazd ustalony, a naprawić trzeba.

Mechanik klika w komputer,  dzwoni gdzieś. Po czym mówi: „Nie ma na hurtowni”

„Kurka i co teraz!” – myślę sobie.

Mechanik zasugerował poszukania części używanej na szrotach.

Na tekst szroty od razu przed oczami pojawił mi się obraz złomowca rodem z amerykańskich filmów. Pełnego pogiętych gruchotów z prasami hydraulicznymi zmieniającymi auta w kostki pogiętego metalu i mnie grzebiącego w tym złomie z praktycznie żadną znajomością tematu.

Wparzyłem w Internet i trafiłem na stronę http://www.mamauto.pl/

Okazało się, że wystarczy wybrać sobie część zamówić i przyślą ją na wskazany adres.

Najlepsze w tym wszystkim było to, że za naprawę, za całość, z wymianą wyszło mnie  60 zł. Znajomy mechanik stwierdził, że nawet jeśli cześć nie wytrzyma tyle co nówka, to przy takim przebiciu zamawianie oryginalnej części po prostu mija się z celem. Nawet jeśli trzeba by było wymieniać to co roku (bardzo nieprawdopodobne), to  po 10 latach wyrównałyby się koszta,  przy czym po tych 10 latach ta omawiana wcześniej nówka już nówką wtedy by nie była.

Jeżeli chodzi o ekonomie eksploatacji nie mogę nie wspomnieć o instalacji LPG – właściwie pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy z Ancią było założenie jej w naszym świeżo zakupionym aucie.

Różnie ludzie mówią, ale ja wiem jedno, na gazie praktycznie nie odczuwa się codziennych tankowań, a sam koszt instalacji zwrócił nam się już po roku (a wcale dużo nie jeździmy).  Co do gazu warto dodać, że jest o wiele bardziej przyjazny środowisku, aż o 20% mniej jest związków węgla uwalnianych do powietrza przy spalaniu niż w benzynie, a na stacjach na których tankujemy gaz w ogóle nie emituje siarki oraz ołowiu, a emisja azotu jest bardzo niska.

Podsumowując auto to skarbonka bez dna, ale jeśli zależy Wam na niskich kosztach to:

1-zadbany samochód używany

2-popularny najlepiej zaczynający się na literę F (bardzo tanie części zamienne)

3-używanie zamienników nieoryginalnych części

4-montaż instalacji LPG (praktycznie same plusy)

Hołdując tym zasadom  my mamy sprawny samochód w bogatej opcji za małe pieniądze, które w „codziennym użytkowaniu” nie obciąża naszego domowego budżetu.

Yśó

 

Print Friendly, PDF & Email