Kiedy ostatnio się badałeś? Pójdziesz z mua na badania?

„Pójdziesz z mua na badania?” – takie pytanie ostatnio padło z moich ust w kierunku mojego męża, gdy zapisywałam się online na badania. „Nie, nie trzeba. Badają mi krew przy jej oddawaniu.” – odpowiedział mój małżonek. Ale ja nalegałam „Ostatnio źle się coś czułeś, kiedy ostatnio kompleksowo się zbadałeś? Może pora już to zrobić, co?”  i jeszcze dodałam „Trochę byś mi przy tych badaniach potowarzyszył, bo mam lekkiego stresa.” Wybrał badania dla 40-tka i poszedł ze mną.

Kto jest obserwatorem naszych działań, ten wie, że co roku chodzę na badania kontrolne: badam krew,  tarczycę, piersi, robię badania ginekologiczne, jak i chodzę na kontrolę z uzębieniem. To takie dla mnie „must do it” w każdym roku, by dobrze funkcjonować. W dzisiejszych czasach badania okresowe w pracy nie wiele mogą pokazać, bo co nam mogą dać na szybko robione badania? A mi ostatnio nawet badań krwi nie robią! Czasem mam powroty do anemii, więc kontrola krwi jest u mnie bardzo wskazana, więc praktycznie muszę o to zadbać – bo jak nie ja, to kto?

Zeszłoroczne zdarzenie związane z poronieniem i tegoroczne czyszczenie macicy z polipa dały mi mocno do myślenia. Długo myślałam co z tym dalej zrobić, poszukałam w internecie i znalazłam > badania hormonalne. Pakiet badań wrzuciłam do koszyka, wyszukałam pasujące mi w okolicach laboratorium i pozostało nam tylko udać się do tej miejscówki. Stwierdziłam, że nie będę czekać aż ginekolog przepisze mi takie badania, bo i tak leczę się prywatnie. Badania na szczęście wykazały, że jest wszystko w porządku, a ja uspokoiłam się dzięki temu! 

A Ty? Kiedyś ostatnio się badałeś? 

Nie zapominaj o sobie!