Sprawdzona metoda na buty
14 marca 2014Sprawdzona metoda na buty, które robią nam problemy.
W sklepach można znaleźć różne buty: do chodzenia, markowe buty sportowe, turystyczne, do wspinaczki, trekkingowe, alpinistyczne, do jeździectwa, do fitnessu, halowe, korki, do chodzenia po wodzie, do żeglarstwa, do tenisa, do golfa, do tańczenia, wędkarskie… co człowiek sobie wymyśli za wysiłek fizyczny to takie znajdzie buty.
Butów na naszym rynku mamy sporo, więc jest w czym wybierać. Jest jednak jeden malutki problem, nie każdy but specjalistyczny nadaje się dla konkretnej osoby – ile znamy osób posiadający konkretny model buta, tyle mamy opinii na ich temat!
Przeszłam już w swoim życiu w wielu butach. Miałam tanie buty, które rozwalały się za szybko. Miałam drogie buty, które również długo nie pożyły. Mam tanie buty, które dobrze się sprawują w górach. Miałam drogie buty, które okazały się zbyt szybko porażką i stratą pieniędzy.
Niektóre buty dużo krwi mi upiły. Do jednej firmy jestem, z uzasadnieniem, uprzedzona. Niektóre mnie dużo nerwów kosztował. W jednych się o mało nie zabiłam w lato, bo producent wypuścił kilka felernych modeli, które były raczej zagrożeniem, niż pomocą na górskich szlakach…
Człowiek kupując buty ma zawsze nadzieje, że akurat te ich nie zawiodą, ale niestety okazuje się dopiero później, już w terenie, czy takie buty tak naprawdę nadają się!
Tak na marginesie zaznaczę, że jest wiele‘gadżetów wspomagających na górskich terenach, które zaczepia się do buta w zależności od pogody, które rzeczywiście w zależności od sytuacji ratują nasz tyłek i lepiej je mieć przy sobie niż panikować na miejscu. Taki przykład: Jest piękna pogoda, mam buty zimowe do chodzenia po górach, idę więc w teren. Na szlaku okazuje się jednak, że szlak jest zalodzony i moje buty na takim podłożu nie dają rady, ślizgają się.
I co wtedy?
Jest kilka wyjść:
1. Wracam i rezygnuję z dalszej trasy – to nie wstyd, tylko rozsądne podejście do sprawy.
2. Kupuję raki i zakładam je – idę dalej.
3. Zakładam raki, próbuję przechodzić, zalodzenie jest zbyt duże, by raki sobie pomogły w tych warunkach – wracam.
Wszystko zależy od sytuacji, ale i naszego rozsądku.
Jeśli ktoś mnie dziś zapyta, jakie wybrać buty do chodzenia po górach, to powiem tak: najlepiej wygodne, sprawdzone przez samego siebie wcześniej w terenie i bezpieczne!
Nie podam Wam firmy, konkretnego modelu, bo sama się na takich poradach przejechałam.
Buty, które kupujemy, możemy reklamować w sklepie, również wtedy gdy nie sprawdzają się z ich przeznaczeniem – ale o to najlepiej zapytać w sklepie przed zakupem, czy jest taka możliwość, bo różnie to bywa.
Zanim trafimy na te idealne buty, do których włożymy nogę i poczujemy, że to jest to, musimy pewnie przejść swoje w innych butach. Idealne są właśnie takie, które są wygodne od samego początku, nie obdzierają, nie cisną, stopa nie boli podczas konkretnych ruchów, są bardzo wygodne, jest odpowiedni klimat w bucie zależnie od pogody na zewnątrz buta, spełniają się w konkretnym celu, można w nich wiele i długo np. przejść.
Idąc nawet na lekką wędrówkę w niesprawdzonych butach, warto mieć jednak w zanadrzu żelowe plastry na pęcherze, dla obdartych pięt. Kiedyś one parę razy uratowały mi humor na szlaku i oczywiście pięty. Plastry szybko uśmierzają ból w miejscu obdarcia czy pęcherza i szybko leczą. Można się również w nich kąpać. Na trasie, można je już założyć w momencie, gdy odczuwamy, że zaczyna nas coś trzeć, by się obdarcie nie pogłębiało. W zależności od apteki, można je kupować na sztuki lub na opakowania, ale warto zawsze brać z instrukcją. Plastry są różnej firmy, moja sprawdzona firma to Compeed, nie zawiodła mnie nigdy, nawet podczas kąpieli. Oczywiście w aptekach można kupić żelowe plastry nie tylko na pięty, ale i na inne części stopy, o wiele mniejsze, z tym samym działaniem.
Fajnym wynalazkiem są wszelkiego rodzaju podpiętki i zapiętki skórzane – dostępne przeważnie w sieciówkach z butami i u szewca. Z tego typu gadżetów korzystałam już nie raz, ale tylko przy zwykłych butach do chodzenia na co dzień. Gdy pięta zaczyna nagle wpadać lekko w podeszwę, to buty dać do reklamacji, a gdy odrzucą reklamację, to dać je do szewca do naprawy lub samemu kupić podpiętki i je nakleić. Jeśli chodzi o skórzane zapiętki to jest to świetna sprawa do zastosowania w momencie, gdy but nas obdziera na pięcie i pomimo jego rozchodzenia, nadal to się powtarza. Tego typu zapiętki są bardzo mięciutkie i po wklejeniu ich do buta odczuwamy ulgę. Podpiętki i zapiętki skórzane mają przeważnie zaaplikowany już klej i dzięki temu są łatwe do zamocowania.
A Wy jakie macie sposoby na niesforne buty?