Zupa krem marchewkowo pomarańczowa z imbirem – odkrycie roku

Zupa krem marchewkowo pomarańczowa z imbirem – odkrycie roku

6 grudnia 2014 4 przez Nasza droga do
Zupa krem marchewkowo pomarańczowa z imbirem.
Ostatnio czytając jedną gazetę natrafiłam na dwa przepisy na zupę marchewkowo pomarańczową. Pomyślałam wtedy sobie, że połączenie w zupie warzyw z owocami to musi być niezła kombinacja smakowa. Postanowiłam więc, że przyrządzę swoją wersję tej zupy – trochę pokombinowałam, ale w końcu wymyśliłam i jest, a sama zupa smakuje przepysznie i jadłam ją aż mi się uszy trzęsły! Ta zupa została moim ulubieńcem roku!
Zupa krem marchewkowo pomarańczowa
Składniki:
1,5 litra wody (6 szklanek po 250 ml, może być trochę mniej)
1 kostka rosołowa
600 g marchewki
400 g pomarańczy (ważone po obraniu pomarańczowej skórki)
około 2×1 cm imbiru świeżego
2 szczypty papryki słodkiej
opcjonalnie pieprz, sól, 1 łyżka świeżej natki pietruszki
Sposób przygotowania:
Do garnka wlewamy wodę, wrzucamy kostkę rosołową oraz obraną, umytą i pociętą w kształt frytek marchewkę. Dodajemy pieprzu do smaku i gotujemy.
 

Następnie obieramy pomarańczę z 'pomarańczowej’ skóry i usuwamy z niej wszystkie pestki i białe gorzkie włókna. Jeśli pomarańcza posiada cieniutką białą błonkę to usuwamy ze środka tylko grubsze białe gorzkie części. Jeśli natomiast ta 'błonka’ jest zbyt gruba (zwłaszcza na rantach) to musimy jej się pozbyć i łatwo możemy to zrobić przy pomocy noża odkrawając ją delikatnie nożem tak by nie zabrać zbyt dużo miąższu. Po tym zabiegu, wszystkie pomarańcze kroimy na kawałki i dodajemy do gotującej się marchewki – dodajemy ją dopiero wtedy, gdy marchewka zrobi się al dente (nie za twarda i nie za miękka). Dodajemy również potarty na grubych oczkach imbir.

 

 

Zupa krem marchewkowo pomarańczowa

 

Po rozgotowaniu pomarańczy przyprawiamy naszą zupę słodką papryką i ewentualnie dodajemy trochę soli i pieprzu (to zależy od naszych 'kubków smakowych’, najlepiej posmakować zupę i stwierdzić czy warto ją w ogóle czymś jeszcze przyprawiać). Wszystko jeszcze chwilę gotujemy, zdejmujemy garnek z ognia, wrzucamy (jak ktoś lubi jej smak) natkę pietruszki i całość miksujemy blenderem na kremową konsystencję.

 
Zupę polecam jeść świeżo ugotowaną i gorącą. Jej smak mi utkwił głęboko w pamięci – pierwszy raz robiłam ją na kostce rosołowej, a podawałam ją z tortellini (mięsnymi uszkami). Można ją podawać również z grzankami, tostami – jak kto sobie wymyśli.