Owsiane ciasteczka. Słodkości na przekąskę.
10 lutego 20143 szklanki (250 ml) płatków owsianych1,2 szklanki siemienia lnianego1/3 szklanki otrębów pszennych1 szklanka słonecznika łuskanego bez soli5 łyżek stołowych mąki żytniej3 łyżki rozpuszczonego masła50g całych migdałów50g orzechów laskowych50g pestek z dyni100 g moreli suszonych50g żurawiny suszonej5 łyżek stołowych miodu (ja miałam naturalny rzepakowy)2 jajkapotrzebne nam będą jeszcze:patelnia
nóżmiska lub garnekpiekarnikpapier do pieczeniadrewniana łopatkałyżkaczas
Sposób przygotowania:
Płatki owsiane, siemie lniane, otręby pszenne i słonecznik wsypujemy na rozgrzaną wcześniej dużą patelnię i prażymy od czasu do czasu mieszając łopatką, aż nam się wydobędzie piękny zapach z naszej mieszaniny’dobroci (nie dopuść by się coś spaliło). Następnie całość przekładamy do miski lub garnka. Dosypujemy do tego mąkę żytnią, rozdrobnione migdały i orzechy. Migdały i orzechy rozdrabiamy albo ostrożnie nożem, albo blenderem, albo młotkiem do mięsa – obojętnie czym, byle je pokruszyć. Acha, ja ich nie obieram z tej ciemnej skórki.
Dodajemy również pestki z dyni. Po czym dorzucamy do tego pokrojone na drobno suszone owoce (morele i żurawinę). Wszystko dobrze wymieszajmy drewnianą łopatką.
Następnie dodajemy rozpuszczone wcześniej na małym ogniu i wystudzone masło, roztrzepane jajka i miód i wszystko najpierw mieszamy łopatka, a następnie dokładnie swoją ręką.
Przygotujmy piekarnik do pracy – czyli wyciągamy z niego wszystko co zbędne!
Piekarnik włączamy na 200°C. Ustawiamy piekarnik na tryb pracy: góra i dół.
Robiłam kilkoma sposobami te ciastka dzisiaj: na blaszce, na ruszcie, w górze, na dole… i najlepiej wychodzą te ciastka na blaszce z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia.
Kształt ciastek formujemy na papierze przy pomocy dużej łyżki. Ja robiłam, a raczej starałam się zrobić okrągłe.
Wkładamy blaszkę z ciastkami do piekarnika i zmniejszamy temperaturę na 180°C.
Pieczemy tak długo, aż zobaczymy, że obrzeża naszych ciastek robią się brązowe. Polecam piec turami, nie wszystko na raz.
Ciastka wyciągnięte z piekarnika muszą ostygnąć. Powinny ładnie się odrywać od papieru do pieczenia, a jeśli mamy z tym problem to można je podważyć od spodu łopatką.
Pieczemy tak długo, aż zobaczymy, że obrzeża naszych ciastek robią się brązowe. Polecam piec turami, nie wszystko na raz.
Ciastka wyciągnięte z piekarnika muszą ostygnąć. Powinny ładnie się odrywać od papieru do pieczenia, a jeśli mamy z tym problem to można je podważyć od spodu łopatką.
Odstawiamy ciastka (nie na słońcu) by stwardniały.
Ps. Ja podczas pieczenia tych ciastek najadłam się półproduktów, a potem zjadłam z kilka już gotowych ciastek i byłam bardzo dłuuuuuuuuugo najedzona!