Suszone śliwki domowej roboty
11 listopada 2014W ogrodzie moich rodziców rośnie śliwa, której owoce można spokojnie nazwać węgierkami. Uwielbiam te śliwki i w sumie nic dziwnego, bo to oprócz tego, że są smaczne to są ‘cenne’ dla naszego organizmu. Owoce te są bogate w witaminę A, C, E, K i witaminy z grupy B. Zawierają bor, magnez, mangan, miedź i potas. Poza tym posiadają dużo błonnika, a to on odpowiada za poprawną pracę jelit i łatwiejsze opróżnianie się. Moim zdaniem najlepszy ich smak i działanie jest wtedy, gdy są one ususzone. Poza tym suszone śliwki szybko zaspakajają smak na słodkie, więc warto je mieć zawsze przy sobie!
W tym roku po raz pierwszy sama ususzyłam śliwki przy pomocy suszarki do warzyw i owoców.
Śliwki suszyły się praktycznie przez cały dzień i muszę powiedzieć, że są o wiele lepsze niż kupne – nimi również zajada się nasz synek. Traktujemy je jako zamiennik czekolady.
Śliwki te są twardsze, więc przed podaniem dzieciom czy do jakieś sałatki warto pokroić je na drobniej.
Suszenie śliwek w suszarce jest bardzo proste, bo wystarczy śliwki umyć, osuszyć, przekroić na pół, wyciągnąć pestki, ułożyć w suszarce, no i wysuszyć.
Ostygnięte śliwki przechowuję w metalowym pojemniku, który został kupiony w sklepie gospodarczym – zanim jednak śliwki wrzucę do puszki to wykładam go papierem do pieczenia.
Jak widać wykonanie suszonych śliwek jest bardzo proste. Można to również zrobić samemu w piekarniku i suszyć je przy lekko otwartych drzwiczkach w niskiej temperaturze ok.50-60 stopni, ale smak ich jest wtedy inny.