Jak urodzić i nie zwariować?

Jak urodzić i nie zwariować?

9 stycznia 2015 4 przez Nasza droga do
Zaczął się Nowy Rok 2015!!!
 
Na wstępie nowego roku czekają nas nowe wyzwania, nas czeka ;) poród!
 
Jak urodzić i nie zwariować? Tytuł tego wpisu specjalnie zaczerpnęłam z filmu o tematyce, jak widać dla nas, jak najbardziej aktualnej.

Przechodzę już trzecią ciążę i różnie z nimi bywało…
 
Beznazwy-14

Pierwszą ciążę niestety poroniłam i kiedyś ciężko mi się o niej mówiło, ale czas leczy rany, zwłaszcza gdy na świecie pojawi się maluszek z kolejnej udanej już ciąży!

Drugą ciążę przeszłam z ‘podtrzymaniem’, dlatego że była ‘ciążą zagrożoną’. Poza tym na końcowych już badaniach wyszło mi, że maluszek nie odwrócił się głową w dół i że posiadam GBS + (paciorkowca), więc przypisano mi z góry poród przez cesarskie cięcie, a nie jak sobie myślałam, że będę rodzić naturalnie. Na całe nasze szczęście JJ urodził się zdrowy i silny, dostał 10/10 pkt. Apg. A jego waga w dniu porodu nas bardzo zaskoczyła, bo maluszek miał ponad 4 kg, a nie jak liczono dzień wcześniej w szpitalu, że będzie miał 3,6 kg.
 
Trzecią ciążę, aktualną, od początku przechodzę gorzej. Moje wyniki badań też nie wychodzą najlepiej. Poza tym na badaniach prenatalnych, ale biochemicznych wykazało mi, że jest wysokie ryzyko, że nasze dziecko będzie mieć chorobę Downa – ta wiadomość nas szoknęła! Miałam konsultację ze specjalistą do spraw chorób genetycznych, ale nie zdecydowałam się na wykonanie badań inwazyjnych z obawą o utratę maleństwa – jakby nie było jest jakiś procent ryzyka poronienia po tych badaniach. Poza tym badania USG prenatalne oraz kolejne zwykłe badania USG wskazywały, że maluszek jest zdrowy, więc w pełni zawierzyliśmy tym badaniom i póki co głęboko w duszy trzymamy kciuki, że WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!
 
Trzy ciąże i trzy różne doświadczenia! I jak tu nie zwariować?
 
A powiem ciężko jest tego nie zrobić! Mogę Wam jednak przekazać moją metodę by mieć spokojną głowę podczas ciąży i już po ;)
 
Najważniejsze podczas ciąży to uważać na siebie i kontrolować się stale u swojego lekarza ginekologa, najlepiej żeby lekarz był jeszcze w dodatku położnikiem. Jeśli cokolwiek Ci nie odpowiada w tym lekarzu to zmień go, bo przecież przez całą ciążę ta jedna osoba będzie Cię prowadzić, więc ważny jest komfort psychiczny, że jesteś pod dobrą opieką.
 
Po drugie, ważne jest wsparcie emocjonalne w danej chwili przez inną osobę. Niestety nie zawsze mogłam mieć Yśka przy sobie ze względu na jego wyjazdową pracę, więc na niektóre ważniejsze badania zabierałam moją mamę :)
 
Po trzecie, wybór szpitala jest również istotny dla komfortu naszego umysłu :) Ja wybrałam ‘do porodu’ jeden ze szpitali, w którym pracował mój lekarz ginekolog i chociaż nie uczestniczył on przy porodzie, ale czułam się w tym szpitalu bardzo swobodnie, a to tylko dlatego że umówiłam się z nim wcześniej jeszcze przed porodem na ‘zwiedzanie’ tego szpitala – lekarz pokazał mi nawet salę do porodu naturalnego. Sali do cesarskiego cięcia wcześniej nie widziałam, ale i tak komfort psychiczny miałam, bo mniej więcej wiedziałam wcześniej gdzie co jest i do kogo w razie czego mogę uderzyć. Wybrałam ten szpital głównie dlatego, że zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie w porównaniu do innych ‘porodówek’ na których miałam okazję uczestniczyć jako osoba odwiedzająca czy jako osoba tam przebywająca. Co do wyboru szpitala to powiem Wam szczerze, że nie brałam pod uwagę opinii znajomych, koleżanek czy rodziny o innych szpitalach, ponieważ każda z tych osób ma swoje wspomnienia i doświadczenia ze swoich porodów i chociaż może to być jeden i ten sam szpital to opinii może być wiele.
 
Po czwarte, warto się dowiedzieć co powinnyśmy zabrać ze sobą do szpitala i tego dowiedziałam się już szczegółowo nie z książek, nie od znajomych, tylko od samego szpitala, w którym miałam zamiar rodzić.
 
Po piąte, warto sobie zapewnić by był z nami partner (lub jakaś bliska osoba) przynajmniej na kilka godzin dziennie podczas naszego pobytu w szpitalu – to również zapewnia komfort psychiczny i ułatwia sprawę zwłaszcza wtedy, gdy my leżymy plackiem po porodzie. Warto mieć taką osóbkę przy sobie :)
 
Po szóste, warto się dowiedzieć w swojej pracy jakie dokumenty musimy przedłożyć swojemu pracodawcy przed samym porodem, a jakie po porodzie – to samo ma się do naszego partnera.
 
Po siódme, warto sobie zrobić listę spraw do załatwienia jeszcze przed samym porodem co musimy załatwić przed i po porodzie, jak np.
  • zgłoszenie narodzin dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego
  • uzyskanie odpisu aktu urodzenia dziecka w USC
  • pozyskanie numeru Pesel dla dziecka
  • przekazanie/pobranie zaświadczeń/oświadczeń/wniosków dla/od  pracodawcy (tego dowiecie się od pracodawcy – warto samemu popytać co trzeba złożyć, pewnie wniosek o urlopy, wniosek o wysokość wynagrodzenia)
  • uzyskanie w szpitalu: wypisu ze szpitala swój i dziecka, książeczki szczepień dziecka, ewentualnie jakiegoś zaświadczenia do pracy że będziemy pobierać macierzyński
  • dowiedzieć się w szpitalu czy mamy do ściągnięcia jakieś szwy i czy musimy jakieś przyjmować zastrzyki czy tabletki po porodzie (dla siebie i maleństwa – powinno być to napisane na wypisie ze szpitala
  • zgłoszenie dziecka do ubezpieczenia zdrowotnego w pracy (któryś z rodziców)
  • wizyta w przychodni dziecięcej: zgłosić dziecko do przychodni dziecięcej by dziecko i nas odwiedziła położna (należy nam się za darmo), umówić się na pierwszą kontrolę u lekarza z dzieckiem, rozeznać się w sprawie kolejnych szczepień dziecka
  • zgłoszenie dziecka na kontrolne badania stawów biodrowych (gdzie to wykonać to dowiemy się od lekarza dziecięcego)
  • zgłoszenie dziecko do Narodowego Funduszu Zdrowotnego (tak jest przynajmniej u nas na Śląsku) by otrzymać kartę do badań (do tego potrzebne są też konkretne papiery od pracodawcy osoby, która zgłosiła dziecko do ubezpieczenia zdrowotnego)
  • zameldowanie dziecka w Urzędzie Miejskim i w swojej spółdzielni mieszkaniowej
  • uzyskanie z ubezpieczenia prywatnego należnych nam pieniędzy za narodzenie dziecka – u siebie i u partnera
  • złożenie konkretnych dokumentów w MOPS’ie do uzyskania becikowego (dużo załatwiania)
  • zrobienie kontrolnego badania u swojego lekarza ginekologa – najlepiej zapytać się jego kiedy najlepiej przyjść po porodzie
  • załatwienie sobie jakieś bliskiej osóbki do pomocy tuż po porodzie i w szpitalu i w domu: partnera, mamę, siostrę, …
Większość z tych spraw ‘po porodzie’ może załatwić nasz partner pozostawiając mu szczegółową listę do działania :) a my wtedy spokojnie możemy zająć się naszym nowym członkiem rodziny, sobą, no i odhaczać załatwione przez partnera sprawy ;)
 
To są moje sprawdzone rady na to by nie zwariować w trakcie ciąży i po porodzie ;)
 
Aaaa i taka jeszcze jedna rada, doceniajcie starania partnera, bo to ważne! On też znalazł się w nowej roli i jest to dla niego nowe i również ważne wydarzenie :)
 
Ancia

 

Print Friendly, PDF & Email