Moja droga do idealnej formy – etap II cz.1 – powrót do wagi sprzed ciąży
18 lutego 2015
Minął już ponad miesiąc od porodu, od cesarskiego cięcia, czyli mogę podsumować pełen miesiąc moich zmagań dotyczących 'powrotu do formy’, w związku z czym chciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami odnośnie realizacji kolejnego etapu II, czyli mojego ‘powrotu do wagi sprzed ciąży’.
Jak widać na zdjęciu mój brzuch dwa tygodnie po porodzie jeszcze wystawał poza linią piersi, dziś jest o wiele mniejszy! Mogę nawet moje stare legginsy wsunąć na sam brzuch, a nie nosić je pod brzuchem! Za niedługo to będą one mi zlatywać z pupy he he jupi!
Moje miary tuż przed porodem / Moje miary miesiąc po porodzie:
ĆWICZENIA
PIELĘGNACJA
brzuch 105 cm / 93,5 cm = –11,5 cm
talia 89 cm / 80,5 cm = –8,5 cm
pod piersiami 83,5 cm / 77,5 cm = –6 cm
biodra 103 cm / 102 cm = –1 cm
uda 64 cm / 62,5 cm = –1,5 cm
łydka 40 cm / 38 cm = –2 cm
biceps bez napięcia 26,5 cm / 26 cm = –0,5 cm
biceps z napięciem 28 cm / 27,5 cm = –0,5 cm
Podsumowując, ubyło mi ogółem: –8,6 kg wagi, –31 cm
Jestem mega zadowolona z moich osiągnięć! Póki co ubytek tych centymetrów pozwolił mi na to, że mogę teraz zmieścić się w większość moich ciuchów, które nosiłam jeszcze przed zajściem w ciąże. Dziś chciałam podzielić się z Wami wszystkimi metodami jakie zastosowałam by uzyskać ten stan w jakim jestem teraz :)
POŻYWIENIE
-
Jem 5 posiłków dziennie i mniej więcej o stałych porach, w tym dwa większe i trzy mniejsze.
-
W każdy posiłek zawiera odpowiednią ilość białka. Przyjęłam sobie, że będę spożywać trochę ponad 1 gram na każdy kilogram mego ciała na dzień (oczywiście obserwuję przy tym mojego synka czy nie ma jakiś reakcji alergicznych – spożywanie większej ilości białka może odbić się na dziecku).
-
Każdy posiłek zawiera zdrowe tłuszcze.
-
Każdy posiłek zawiera dobre węglowodany.
-
Każdy posiłek zawiera warzywa o niskim Indeksie Glikemicznym, w ten sposób mogę jeść ich dowoli.
-
Staram się nie jeść słodyczy i nie pić napojów słodzonych i gazowanych. Jem jak już coś słodycze z naszych przepisów.
-
Skupiłam się na odpowiednim nawadnianiu wody. U mnie zawsze z tym było kiepsko, miałam nawet problem z wypiciem półtorej litra płynów w ciągu dnia. Z początkiem lutego zainstalowałam sobie na telefonie aplikację Water Your Body, która wyliczyła mi, że powinnam wypijać ok. 2400 ml wody. Z początkiem byłam przerażona taką ilością picia płynów, później stało się to już normalne, a aplikacja przypominała mi tylko kiedy mam się napić.
ĆWICZENIA
Ogólnie to skupiłam się póki co na jedzeniu, ponieważ okres po cesarskim cięciu to bardzo ciężki czas i nie powinno się wprowadzać intensywnych ćwiczeń – tylko dla naszego dobra! – w związku z czym wprowadziłam następujące czynności:
-
Od początku, po cesarce, wykonywałam to co mój organizm mi podpowiadał – wsłuchiwałam się w niego.
-
W momencie jak mnie przestało cokolwiek boleć to wprowadziłam krótkie samotne spacery w terenie. Z czasem, zależnie od samopoczucia, wykonuję na pieszo (i dalej to robię) dłuższe trasy.
-
Z czasem doszły również przechadzki na bieżni – tyle ile mogę w danej chwili, na małej prędkości, krótkie dystanse.
-
Z czasem doszły ćwiczenia: rowerek na leżąco, wypychanie bioder leżąc na plecach, półbrzuszki – bez forsowania, tyle ile mogę, nic na siłę.
PIELĘGNACJA
-
Tuż po porodzie o miejsce po cięciu cesarskim dbałam zgodnie z zaleceniami lekarza, pielęgniarek i położnej.
-
Z początku, po powrocie do domu, brałam tylko prysznic pod nadzorem męża. Z czasem, gdy już się lepiej czułam przeszłam do samodzielnych kąpieli, przy czym w sumie nie nazwałabym to kąpielą tylko ‘moczeniem dupki’ – po prostu nalewałam wody tyle by zamoczyć pupkę, a resztę ‘załatwiałam’ prysznicem. Po każdym prysznicu czy też kąpieli smarowałam brzuch naturalnym kolagenem, który dostałam od Lagenko (pisałam kiedyś o nim tutaj KLIK), następnie po jego wyschnięciu smarowałam masłem waniliowym, który zakupiłam u Blisko Natury (pisałam o nim kiedyś tutaj KLIK).
-
Z upływem czasu, gdy rana się już goiła wprowadziłam podczas kąpieli masowanie skóry brzucha peelingiem póki co z Soraya (zakupiłam go kiedyś w Tesco), o którym kiedyś pisałam tutaj KLIK. Przy masażu uważałam by drobinki peelingu nie dostały się w rejon blizny po cesarskim cięciu. Po tym zabiegu, po kąpieli, znów wcierałam wspomniany wyżej kolagen oraz masło waniliowe. I tak robię i teraz.
DODATKOWE ZABIEGI
-
Już z początku, po powrocie do domu, z polecenia cioci (serdecznie pozdrawiam), zaczęłam sobie obwiązywać brzuch szerokim bandażem elastycznym, ale tak by ranę nie zakrywać, żeby mogło dochodzić do niej swobodnie powietrze.
-
Z czasem, gdy już rana się dobrze zasklepiła, nosiłam zamiast bandażu specjalny pas, który pożyczyła mi moja mama. Pas ten ma usztywnienie na kręgosłup i fajnie podtrzymuje brzuch. Według zaleceń nosi się go na problemy z kręgosłupem, ale mi on również świetnie pomagał na moje ‘problemy’. Nie można go nosić dłużej niż 4 godziny w ciągu dnia, ja jednak nosiłam go godzinę, dwie. Dziś ubieram go od czasu do czasu.
-
Z czasem, gdy już rana się dobrze zasklepiła i nic nie bolało mnie już w okolicach brzucha to zakupiłam sobie bieliznę wyszczuplającą w sklepie MiG w Katowicach. Wszędzie szukałam takiej bielizny, ale tu znalazłam idealną i w dodatku mogłam sobie ją przymierzyć na miejscu. Bielizna ta nie jest tania, bo kosztuje ponad 200 zł, ale jest bardzo dobrej jakości, bardzo wygodna i gdy ją zakładam to ubywa mi w niej, w obwodzie brzucha, aż 5 cm! Jak widać na załączonym zdjęciu posiada ona szelki, przez co nie ma obawy, że będzie ona się rolować czy zsuwać w dół, tak jak to się dzieje zazwyczaj z majtkami z wysokim stanem. Posiada zapięcie u dołu, dzięki czemu nie mamy kłopotów z ‘siusianiem’ ;) Ja ubieram ją dodatkowo na inne zwykłe majtki – przynajmniej tak o nią zadbam, by mi na dłużej posłużyła ;) Poza tym bielizna ta nie ma żadnych dodatkowych ‘wsiu bziu’ na przodzie, dzięki czemu po założeniu bluzki nic nam się ‘nie odbija’. Ja wybrałam sobie kolor cielisty, gdyż taki jest kolorem uniwersalnym i nadaje się pod ubrania białe i pod czarne i pod kolorowe ;) Taka bielizna daje mi poczucie komfortu, utrzymuje brzuch w odpowiedniej pozycji i co najważniejsze wyszczupla! Jest jednak jedno ‘ale’ zanim założymy taką bieliznę po cesarce – najlepiej odczekać czas połogu lub przynajmniej aby miejsce po cięciu cesarskim było dobrze zaleczone i nic nas już nie bolało. Bieliznę wyszczuplającą zakładam, gdy wychodzę z domu.
Wszystkie wprowadzone czynności miały na celu walkę z moim odstającym brzuchem, bo jakby nie było 9 miesięcy nasz organizm i my pracowaliśmy na to by uzyskać ‘wieeeelki’ brzuch z dzieciątkiem w środku ;) Dzieciątko wyszło, a brzuszek został, który niestety poddaje się grawitacji i ciągnie go w dół, więc trzeba sobie jakoś z tym poradzić, a ja radzę sobie z nim właśnie tak :)
Za niedługo mam kontrolę u swojego ginekologa i od tego co on orzeknie będzie zależało jakie dalsze czynności wprowadzę.
Poza tym obiecałam sobie, że jak tylko dojdę do płaskiego brzucha to robię coś z włosami, bo w głowie mi siedzi komentarz mojej fryzjerki, że mam już siwe włosy! No trudno, nie będą one naturalne, ważne jest bym dobrze znów się z nimi czuła!
Ancia