Krasnoludki w dżungli, czyli rodzinny spacer w palmiarni w Gliwicach
4 maja 2015
Jak byłam jeszcze studentką, to często przebywałam w rejonach palmiarni ‘na okienku’ między zajęciami. Dziwie się, że w ‘tamtych czasach’ nie weszłam ani razu by ją zwiedzić, wtedy inne rzeczy były w mojej głowie i starałam się każdą złotówkę oszczędzać. ‘Wejście’ do palmiarni to nie jest jednak duży koszt, a w swoim życiu byłam tam tylko dwa razy. Ten drugi raz sprawił, że chyba będziemy tam bywać częściej niż myślałam ;) a to dlaczego? Zobaczcie sami!
Gliwicka palmiarnia (klik) ma niesamowity klimat, znajdziecie tam m.in. piękną roślinność…
Czy tylko my tutaj widzimy pośladki?
…ptaki, ssaki, gady…
…oczka wodne z rybkami…
…i wielkie akwaria z rybkami, a raczej Rybami, przez duże R!
Akwaria powstały chyba niedawno, bo nie pamiętam ich wcale!
Ryby w jednym z trzech akwariów robią ogromne wrażenie, nam szczęka opadła!
Edek też z nami był :)
Jedno z akwarium jest u góry zaokrąglone i daje świetny efekt!
Musicie to zobaczyć na żywo, wspaniałe!
Palmiarnia ma wspaniały klimat.
Można ją zwiedzać z dwóch poziomów.
Można ją zwiedzać z dwóch poziomów.
Julian był zachwycony, a był to jeden z kilku prezentów urodzinowych, które mieliśmy dla niego, więc bardzo nas cieszyła radość naszego dziecka.
Koszt zwiedzania to niewielki pieniądz, nas kosztowało to tylko 10 zł (dla 2 dorosłych i 2 maluszków)! Za taką cenę i za te widoki i wspomnienia warto!!!
Na terenie palmiarni znajduje się kawiarenka, gdzie można usiąść i zasmakować dobrej kawy.
Jest również i sklep z pamiątkami, można również nabyć tam kwiaty.
Może i mi polecicie coś do zwiedzania uwzględniając naszych maluszków?
Ancia