Zobaczysz raz… zakochasz się na zawsze!
27 lutego 2016Zawsze chciałam pojechać do Włoch, ale jakoś drogi prowadziły mnie w inną stroną niż tam. Dziś Kasia z bloga Włochy Okiem Blondynki robi mi smaka na toskańskie lody i krajobrazy!
Zobaczysz raz… zakochasz się na zawsze!
Tak! Mowa o Toskanii.
Brzmi banalnie, może nawet niedorzecznie ale nie znam osoby, która nie zachwyciłaby się tym urokliwym zakątkiem kraju położonym między Ligurią, Emilią-Romanią, Umbrią, Marche i Lacjum.
Malownicze krajobrazy, piękna architektura, winnice, gaje oliwne, wyśmienita lokalna kuchnia, palące słońce, wąskie uliczki i włoski luz – to cechy charakterystyczne Toskanii. Genialne miejsce zarówno na błogie lenistwo jak i aktywny wypoczynek dla całej rodziny. Różnorodność atrakcji i bogata agroturystyczna baza noclegowa przyciąga każdego roku tysiące turystów z całego świata.
Florencja, Piza, Siena czy Lukka to tylko namiastka tego, co ma do zaoferowania ten pełen uroku region.
Pozwólcie, że dziś zabiorę Was w podróż do jednej z toskańskich miejscowości, w której czas jakby zatrzymał się w miejscu.
Witajcie w San Gimignano.
Z uwagi na górujące nad miastem wieże, nazywane jest „Średniowiecznym Manhattanem”. Jadąc w kierunku miasteczka już z daleka możemy je podziwiać – wszystko za sprawą samego położenia. San Gimignano usytuowane jest bowiem na wzgórzu, z którego rozpościera się bajkowy widok na pobliskie pola, winnice i gaje oliwne. Uwierzcie na słowo, będziecie zachwyceni.
Co to za wieże?
Wieże budowane były na przełomie XII-XV wieku przez zamożnych mieszkańców miasta. Spełniały one rolę nie tylko mieszkań ale również schronów przed napadami. Bogacze prześcigali się w budowaniu jak najwyższych wież, żadna jednak nie mogła być wyższa od ratusza. Uważano, że im większa budowla tym wyższy status społeczny właściciela. Nie wszystkich jednak było stać na solidne wykonanie ówczesnych „drapaczy chmur” co wynikało głównie z wysokich kosztów materiałów i robocizny. Dlatego też z 72 wież do dziś przetrwało jedynie 13. Najwyższa z nich to Torre Grasso, licząca 54 metry wysokości, na którą warto wejść i podziwiać fantastyczne włoskie pejzaże.
Co warto zobaczyć, co zjeść i gdzie odpocząć po całodniowym zwiedzaniu?
Poza centralnymi punktami miasta – Piazza del Duomo, Basilica di Santa Maria Assunta, Palazzo Nuovo del Podesta czy Piazza Della Cisterna – warto pospacerować wąskimi uliczkami, a tym samym zanurzyć się w toskańskim klimacie, poczuć luz i odkryć nowe zakątki miasteczka. Zapewniam, iż każdy zaułek ma swoją historię i niepowtarzalny urok. Dobrze zachowane kamienne budynki sprawiają, że czujemy sie tak, jakbyśmy zostali przeniesieni do innej epoki, a lokalne sklepy z przykuwającymi wzrok witrynami sprawiają, że po prostu nie można przejść koło nich obojętnie.
Jak San Gimignano, to oczywiście najlepsze lody w okolicy! Lodziarnię Gelateria di Piazza, bo o tym miejscu mowa, znajdziemy na Piazza della Cisterna. Szykujcie się na niezłą kolejkę – łatwo nie będzie, miejsce to jest wiecznie zatłoczone, warto jednak odczekać swoje. Szefem jest mistrz Sergio, a wybór smaków powoduje zawrót głowy i niekończący się dylemat – niestety trzeba się opanować i na coś się zdecydować! Wszystkiego na raz się nie da! J Lodziarnia wielokrotnie brała udział w mistrzostwach na najlepsze lody, niejednokrotnie zdobywając tytuł mistrza – To chyba najlepsza rekomendacja.
Gdy nadchodzi zmierzch i miasteczko zaczynają oświetlać reflektory tworzące nastrojowy i półmroczny klimat, warto przysiąść na schodach Basilica di Santa Maria Assunta. To kultowe miejsce spotkań turystów z mieszkańcami. Jeśli dopisze Wam szczęście, jest szansa, że wieczór umili fantastyczny koncert orkiestry dętej, która swoim repertuarem porywa wszystkich do tańca – bez wyjątków!
Jeśli przed powyższą lekturą nie zdecydowaliście jeszcze gdzie spędzić najbliższe wakacje/najbliższy urlop, to mam nadzieję, że mój krótki opis wypędził z Was niepewność a w głowie kołacze jedno – Toskania!
Uwaga: Wyjazd od Toskanii grozi uzależnieniem!