Jak zaoszczędzić pieniądze na podróż marzeń?
31 stycznia 2017W tym roku, przez życie, prowadzi nas Projekt Progresja. Projekt, który wskazuje nam drogę, by osiągnąć wyznaczone przez nas cele. Zanim jednak ten projekt się narodził, to zobaczyłam w Internecie pewne zdjęcie, które sprawiło, że od razu poczułam, że chcę tam być! Zdjęcie przedstawiało Preikestolen, klif w Norwegii o wysokości 604m. Wiecie, to było takie, przyciąganie, love od pierwszego spojrzenia! Zobaczyłam tych małych człowieczków na tym klifie, tą wodę jakby się rozstąpił ląd i od razu widziałam tam siebie! Jedynym wtedy problemem była kasa. „Skąd wziąć pieniądze na wyjazd?” – wtedy pomyślałam. Dziś już wiem jak zaoszczędzić pieniądze na podróż marzeń!
Skąd się w ogóle biorą marzenia?
Marzenia rodzą się w naszej głowie!
Myśli, to one kierują nami. Zauważ, że czasem się tak zdarza, że to co sobie wymyślisz, to nagle lub po pewnym czasie (tak jakby samo) się spełnia, nawet to co byś nie chciał, żeby się przydarzyło! Trzeba więc uważać o czym, a raczej w jaki sposób myślimy! Negatywne uczucia przyciągają złe rzeczy, pozytywne dobre – zapamiętaj!
Z marzeniami jest tak, że często trzeba im jednak pomóc. Marzenia to coś grubszego, coś więcej niż zwykłe myśli. Przy nich trzeba często włożyć więcej wysiłku, by osiągnąć pełen sukces, ważna przy tym jest jednak droga jaką się podąża!
Jak zaoszczędzić pieniądze na podróż marzeń?
1. Najpierw warto się upewnić czy jest to nasze marzenie, czy raczej chwilowy przypływ emocji.
2. Mówmy głośno o swoich marzeniach – czasami bywa tak, że ludzi obok pomagają w ich realizacji.
3. Skoro chcesz gdzieś pojechać, tzn. że jest jakieś miejsce, jakiś punkt, który chcesz zobaczyć. Znajdź więc w Internecie to miejsce i wydrukuj je sobie i powieś w jakimś widocznym miejscu, byś codziennie na nie patrzył. Innym sposobem jest załadowanie tego zdjęcia na pulpit na swoim komputerze. Zaufaj mi, to przyciąga marzenia do nas!
4. Znajdź źródło dochodów. Jeśli zarabiasz pieniądze sam, to już mniejszy kłopot. Kieszonkowe w tym przypadku też się nada.
5. Oszczędzaj!
Możesz sprzedać coś czego nie używasz.
Nie marnuj żywności, to również oszczędzanie kasy!
Nie wydawaj kasiory na głupoty, na zbędne duperele – kupno rzeczy sprawia tylko chwilową radość!
Wyłączaj ładowarki od telefonów z gniazdek po ich ładowaniu, załóż listwy oszczędzające prąd, oszczędzaj wodę, gaz – będziesz mieć mniejsze rachunki, a kieszeń pełniejszą.
Jeśli płacisz opłaty w banku zacznij robić to internetowo, zaoszczędzisz i pieniądze i czas.
Zwróć uwagę ile wydajesz na rachunki telefoniczne, może pora zmienić operatora.
Jeśli płacisz bankowi za utrzymanie konta to zmień konto lub poszukaj innego banku z zerowymi opłatami i dobrym kontem oszczędnościowym (z wysokim oprocentowaniem) lub dobrymi lokatami stabilnymi. Z bankami idzie negocjować i wybrzydzać. Jak nie ten to inny. Nawet jeśli miałbyś co parę miesięcy zmieniać bank, to nic, ważne, że Ty oszczędzasz!
Jeśli płacisz w sklepach kartą za zakupy, to załóż sobie w banku taki motyw oszczędzania przy zakupach: zaokrąglanie do pełnych złotych od każdych wydanych za pomocą kartą pieniędzy – pieniądze idą na konto oszczędzam, więc samo się oszczędza.
Wypróbuj metodę odkładania pieniędzy do skarbonki. My dodatkowo z prawie każdych pieniędzy, które zostają nam po gotówkowych płatnościach, wkładamy do skarbonki każde 2zł i 5zł. Świnkę do tego kupiliśmy sobie za małe pieniądze i do tego wielką, by kasy oszczędzić po prostu więcej. Trochę nam jeszcze zostało do uzbierania, ale naprawdę niewiele.
6. Rozeznaj sprawę wyjazdu: dojazd, samolot, nocleg, ubezpieczenie, wyżywienie, podróż na własną rękę, a może wycieczka zorganizowana?
Ja osobiście nie mam jeszcze tego szóstego punktu dobrze przemyślanego, bo miotam się właśnie między wyjazdem autem do Norwegii, przelotem samolotem, a także biorę pod uwagę wycieczki z biura podróży http://r.pl, bo może przy okazji będziemy chcieli zobaczyć coś więcej niż tylko Preikestolen. Poza tym biorąc wycieczki z biura podróży o wiele rzeczy nie trzeba się już wtedy martwić – jest to bardzo wygodna sprawa.
Yśka marzeniem jest zobaczyć zorzę polarną, którą można podziwiać np. z Przylądka Nordkapp. Tak więc w tej kwestii jest nad czym się zastanawiać czy zrobimy to w jednym kęsie, czy może rozdzielimy to na części. Musimy to dobrze przemyśleć, tak więc nic się nie stanie jak te nasze marzenie odczeka jeszcze rok, albo po prostu wstrzelimy się spontanicznie jeszcze w tym roku, bo w końcu świnka jest już prawie pełna. Ciekawe ile tam się już uzbierało!?