Przepis na bezglutenowy murzynek
10 czerwca 2018Jeśli obserwujesz nasz fanpage na facebooku, to wiesz, że ostatnie dni spędziłam na remontowaniu balkonu, a dokładniej mówiąc na kładzeniu kafelek, ale o tym dokładniej napiszę następnym razem. Dziś niedziela, czyli u mnie odpoczynek. Po kafelkowaniu bolą mnie ręce aż po pachy, tak się namachałam podczas fugowania, ale miałam jeszcze siły by zrobić ciasto. Te ciasto to bezglutenowy murzynek, w sumie miał być to niby piernik, który kiedyś często u nas się robiło, w domu rodzinnym. Ciasto robi się bardzo szybko i jest bardzo proste. Tym razem trochę przepis pozmieniałam. Kiedyś ciasto te robiliśmy na mące pszennej, więc postarałam się tym razem, by użyć mąk bezglutenowych, no i owoców trochę dodałam do smaku.
skład:
1 szklanka mąki z cieciorki
1/2 szklanki mąki gryczanej
1/2 szklanki mąki ryżowej
1/2 szklanki cukru trzcinowego
2 jajka
1 szklanka mleka
1/2 szklanki oleju
3 kopiate łyżki dżemu (z kawałkami owoców, najlepiej z czarnych porzeczek)
2 garstki borówek amerykańskich (mogą być mrożone)
2 łyżki kakao
2 łyżeczki sody oczyszczonej
polewa:
1 tabliczka gorzkiej czekolady
Sposób przygotowania:
Składników wygląda na dużo, ale robi się te ciasto z przyjemnością.
Ciasto na bezglutenowego murzynka wyrabiam w wysokiej misce.
Dwa całe jajka (oczywiście bez skorupki) utarłam z cukrem (za pomocą np. miksera z łopatkami) na puszystą masę. Do gotowej masy wsypałam wszystkie mąki i zmiksowałam. Następnie dolałam mleka, oleju, wsypałam kakao, sodę oczyszczoną i dołożyłam 2 kopiate łyżki dżemu – wszystko dokładnie znów zmieszałam za pomocą miksera. Na koniec dodałam jeszcze jedną kopiatą łyżkę dżemu, ale już wtedy mieszałam za pomocą łyżki, by owoce się za bardzo nie rozleciały. Masa wychodzi rzadka, ale musi być dobrze wymieszana.
W międzyczasie zagrzałam piekarnik do 200oC.
Gotową masę przelałam do tortownicy (bez już jej smarowania i wykładania papierem). Na wierzchu ułożyłam borówki amerykańskie, ale nie za gęsto. Ja często zamrażam owoce, więc dałam je zamrożone do ciasta. Borówki ładnie wtopiły mi się w ciasto.
Tak przygotowane ciasto włożyłam do nagrzanego wcześniej piekarnika i piekłam w 200oC, w trybie pracy góra-dół, ok. 35-40 minut.
Ciasto najlepiej sprawdzać patyczkiem, czy się do niego nie przykleja.
Przed wyciągnięciem ciasta najpierw wyłączyłam piekarnik i jeszcze chwilkę przetrzymałam ciasto w piekarniku z otwartymi lekko drzwiczkami. Następnie jeszcze ciepłe oddzieliłam nożem od rantów tortownicy.
Polewę zrobiłam z jednej tabliczki gorzkiej czekolady. Roztopiłam ją na patelni z odrobiną tłuszczu i jeszcze gorącą wylałam na wierzch gorącego ciasta.
Ciasto się szybko robi, w miarę szybko piecze, ale i szybko zjada.
Oczywiście, że jeśli nie masz problemu z glutenem i ogólnie nie jest Ci straszna mąka pszenna, to spokojnie zamiast tych wszystkich mąk możesz użyć po prostu 2 szklanki mąki pszennej i ciasto też wyjdzie smaczne.