CZERWIEC: góry, urlop, spotkania, warsztaty, poparzenie słoneczne
13 lipca 2016Czerwiec za nami, więc czas na podsumowanie!
CZERWIEC: góry, urlop, jaskinia, spotkania blogerskie, warsztaty, poparzenie słoneczne, …
Co się u nas w czerwcu działo?
1. W tym roku byliśmy pierwszy raz na Blog Conference Poznań. Tej konferencji dłuuuugo nie zapomnimy! Relację z tego spotkania możecie przeczytać tutaj – klik. Z konferencji przyjechaliśmy z ogromną wiedzą przydatną nam do blogowania i vlogowania. Poznaliśmy masę ciekawych ludzi. A wisienką na torcie był tablet, którego wygraliśmy w konkursie z LH w temacie #spokójblogowania
2. E-Marketing Day – zapisując się na tą konferencję, wiedzieliśmy, że wzbogaci nas również w wiedzę potrzebną przy naszych działaniach z blogiem, ale nie przypuszczaliśmy, że oprócz tego wygramy główną nagrodę. Główną nagrodą był samochód Seat Leon na trzy dni z pełnym bakiem od Rent Car, za przygotowane przez Yśka video zaproszenie na E-Marketind Day.
3. Całą rodziną byliśmy na spotkaniu MAMblog na Targach Rodzice i Dzieciaki w Sosnowcu, które organizowała Ania z Świat według D.N.A. z pomocą Sylwii z bloga Matczysko.
Fakt, ze nie byliśmy na calutkim spotkaniu (spotkanie było dwudniowe), ale to wystarczyło by znów móc się w czymś podszkolić i … pobawić się!
4. W czerwcu zakończyliśmy akcję Blogerzy dla serc, która trwała praktycznie ok. 10 miesięcy. W sumie uzbieraliśmy 477 materiałowych serduszek i masę różnych rzeczy dla dzieci ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Możemy być z siebie dumni! Tutaj małe podsumowanie tej akcji – klik
5. Na naszym blogu pojawiło się dużo ciekawych tekstów, a wśród nich pojawił się wywiad z Ewą Giersz, na temat: wszystko co musisz wiedzieć o Kilimandżaro.
6. W czerwcu stał się też w naszym życiu przełom! Yśó rzucił dobrze płatną pracę, która trwała 5 lat i głównie na delegacjach. W związku z czym czerwiec to okres odbudowywania głównie naszych małżeńskich relacji. W końcu jesteśmy na odpowiedniej drodze!
W związku z powyższym udaliśmy się na wspólny urlop, część spędziliśmy go z dziećmi w Beskidach Żywieckich, a część tylko ja i on w Tatrach.
Wróciliśmy z urlopu naładowani pozytywnymi emocjami i z poparzeniami słonecznymi. Wystarczyło wejść na Wołowiec i z niego zejść aby opalić się połowicznie i akurat tam trochę bardziej nas później piekło… O urlopie we dwoje na bank napiszemy niebawem!
https://www.instagram.com/p/BHCs-FVhiQ1/?taken-by=naszadrogado
7. W końcówce czerwca znów się szkoliliśmy, byłam na warsztatach organizowanych przez bloSilesia w temacie wizualnej strony bloga, które poprowadziła Paulina z One Little Smile.
źródło zdjęcia: bloSilesia
Jak widzicie czerwiec był u nas bardzo owocny, ciekawi jesteśmy jak Wam on minął!?
A dla oczekujących recenzji produktów też coś mam, mam kilka opinii:
1. Puder z jedwabiem i witaminą E – Cosmepick – zdjęcie nie odzwierciedla prawdziwego koloru tego pudru. Niestety jak dla mnie ma zbyt ciemny kolor.
2. i 3. Cień do oczu w kredce – Shadow Pencil – Cosmepick – bardzo mięciutkie, z perłowym odcieniem cienie w kredce. Cienie te bardzo ładnie wychodzą w duecie razem, przy robieniu „ombre” na oku, niestety solo nie wyglądają ładnie. Takie perłowe kredki mi niestety nie odpowiadają, za bardzo oko błyszczy. Trwałość na oku jak dla mnie zbyt krótka. Cień zbiera się w zagięciu oka i nie wygląda to ładnie. Jestem zdecydowanie na nie. Produkt za to bardzo ładnie wykonany i prezentuje się dobrze.
4. i 5. Kredki do oczu – Felicea Natural – bardzo mięciutkie kredki, więc bardzo łatwo zrobić nimi kreski na powiekach. Kolor jak widać są intensywne. U mnie długo utrzymują się na powiekach. Jestem na tak. Jestem ciekawa innych produktów tej marki!
6. Błyszczyk do ust – Cosmepick – błyszczyk prezentuje się lepiej w opakowaniu niż poza nim, co widać na zdjęciu powyżej po prawej. Jak dla mnie na ustach również się nie sprawdza. Jestem na nie.
Jeśli ktoś jest chętny z Was na przetestowanie na sobie tych produktów z Cosmepick to z chęcią zrobię rozdawajkę wśród tych osób, koszta przesyłki te osoby jednak będą musiały pokryć.
Jakiś czas temu otrzymałam do przetestowania Orsalit plus smektyn, ale jak tu pisać o tym recenzję skoro nie było okazji go przetestować na dzieciach. Czy ktoś z Was miał może z tym do czynienia? Działa?