Zdrowy hamburger – to nie mit, on istnieje!!!
28 czerwca 2015Prawie każdemu z nas zdarzyło się stołować na mieście w ‘fast foodach’ i choć raz wciągnąć popularnego hambra – co do ich jakości i wartości odżywczych szłoby nakręcić film, niestety byłby to horror ;) Niemniej choć hamburger stał się wręcz synonimem fast foodów, jest to tak naprawdę tylko kanapka z mięsem mielonym, która nie ma w sobie nic złego, oczywiście zależnie od tego z czego jest ona zrobiona i jak przygotowana, a tutaj zwykle zaczyna się właśnie horror: niewiadomego składu klops, kiepskiej jakości odżywczej bułka oraz kilka przesłodzonych i przesolonych dodatków. Teraz z dumą przedstawiam Wam autorski przepis na zdrowy pełnowartościowy posiłek, który można także stosować w diecie redukcyjnej, inspirowany właśnie hamburgerem.
Na same burgery będziemy potrzebować:
250g mięsa mielonego wołowego o zawartości tłuszczu nie przekraczającej 10%
100g soczewicy czerwonej
1 ząbek czosnku
1 jajko
2 łyżki mąki orkiszowej (do zagęszczenia i uzyskania odpowiedniej konsystencji)
Oraz przyprawy (moja propozycja ):
2 łyżeczki sosu sojowego
szczypta estragonu
szczypta imbiru
2 szczypty kminku mielonego
1 łyżeczka oregano
Sposób przygotowania:
Soczewicę gotujemy z dodatkiem imbiru i estragonu, aż do zmięknięcia, po czym odcedzamy wodę i studzimy. Następnie mieszamy soczewicę w misce wraz z pozostałymi składnikami do uzyskania spójnej (gęstej) konsystencji i formujemy w burgery – by uzyskać w miarę znormalizowany kształt ja używam do tego szklanki do drinków.
Ukształtowane surowe burgery przypiekamy w celu uzyskania preferowanego stopnia chrupkości skórki – ja używam do tego elektrycznego opiekacza, myślę że dobrej jakości patelnia także zda egzamin.
Następnie korzystając ze wspomnianego opiekacza przypiekam delikatnie (póki co bez burgera) ciemne pieczywo żytnie, po czym zaczynamy dopiero formować całego hamburgera.
Z dodatków jakie zazwyczaj używam do każdego hamburgera są to: cienki plasterek żółtego sera, plasterek pomidora, cebulkę oraz kilka plasterków ogórka kiszonego (klik) – oczywiście zachęcam do tworzenia własnych kompozycji.
Smacznego ;)
Yśó