O przeklinaniu słów kilka
28 listopada 2014Poza tym zacząłem zastanawiać się dlaczego ludzie to robią? Jak już wspomniałem nie jestem wrogiem wulgaryzmów o ile zostają one użyte trafnie i w odpowiednim miejscu – spełniają w końcu jakąś funkcję od obrażenia po dodanie wagi wypowiedzi bądź podkreśleniu jakiegoś argumentu. Wulgaryzmy są w ogólnym obiegu od najmłodszych lat: w telewizji, szkole, kinie, grach, pracy. Niemniej w niektórych kręgach używanie ich jest niewskazane, dlatego też gdy tam gdzie nie trzeba wymsknie się coś i to więcej niż raz człowiek siłą rzeczy przez otoczenie postrzegany jest jako cham i prostak. Nie bez przyczyny uważam, że właśnie nadużywanie i niewłaściwe użytkowanie łaciny podwórkowej jest efektem postępującego spłycenia i uproszczenia języka, no i oczywiście wpisanego w człowieka lenistwa. Uważam, że polski język jest tak bogaty i piękny, że spłycanie i zbytnie uproszczanie jest grzechem, ale także źle wpływa na nasze myślenie, dlatego apeluje zastanówcie się jak i co mówicie – przynajmniej od czasu do czasu spróbujcie wyrazić się inaczej niż zazwyczaj, bo te same rzeczy można przekazać na wiele innych sposobów, a nasz umysł też należy ćwiczyć. Praca nad swoim wysławianiem niech stanie się dla nas niczym poranne mycie zębów czy jogging – trudno o łatwiejsze i wygodniejsze – wystarczy chcieć i pamiętać o tym i TO JUŻ DUŻO, ja będę się starał.